Polskie piwa

Polacy piją coraz więcej piwa i wydawałoby się, że koniunktura powinna nakręcać produkcję zwłaszcza, że przecież żyjemy już w zjednoczonej Europie i eksportujemy sporo za granicę. Niestety czytając opinie smakoszy właściwie trudno znaleźć gatunki, które by przypominały prawdziwe, chmielowe, esencjonalne piwo, jakie powinno powstawać w wyniku rzetelnej produkcji. Koncentraty i polepszacze stosuje się dziś wszędzie, począwszy od produkcji twarożków, przez galaretki w proszku i ciasta, po napoje alkoholowe. Sięgając po karton soku znajdujemy w nim 15 różnych składników obok samej esencji z owoców.

Piwa nie-polskie

Piw w Polsce mamy już całkiem sporo różnych gatunków i już to zastanawia, jak z jednego chmielu i wody uwarzono tyle rodzajów. W rzeczywistości to, co uważamy za nasze polskie, dawno już przestało być naszym rodzimym wyrobem. Najsłynniejsze browary produkujące znane w całym kraju gatunki są dziś własnością zagranicznych koncernów. Grupa Żywiec, produkująca takie piwa jak Żywiec, Tatra, Warka, Specjal, Brackie i Królewskie, została przejęta przez Holendrów, Kompania Piwowarska, Kasztelan Browar Sierpc, Bosman Browar Szczecin, Browar Okocim również działają pod egidą obcego kapitału, a to przecież takie gatunki, jak Tyskie, Dębowe Mocne, Lech, Żubr, Wojak, Okocim, Harnaś, Kasztelan, Bosman, Piast, Książ. Produkcji i sprzedaży to przejęcie przyniosło wiele dobrego, ponieważ zarówno marketing, jak i wszelkiego typu imprezy promocyjne poprawiają popularność i stale zwiększają sprzedaż. Gdzie jednak szukać piwa typowo rodzimego?

Piwna polityka

Mówienie o „polskim piwie” jest już tylko ponurym żartem, bo skala inwazji w tej branży jest jedną z większych w całej gospodarce – trudno znaleźć inny sektor, gdzie niemal 90% rynku byłoby opanowane przez zaledwie trzy zagraniczne koncerny: Heineken, SABMiller, Carlsberg. Produkcja dodatkowo z uwagi na przemysłową ilość jest stale obniżana, dzięki czemu piwa tracą esencjonalność. Kolejnym minusem jest specjalny sposób prowadzenia kampanii reklamowych, który promuje kilka regionalnych gatunków, stale powtarzając reklamy, wieszając ogromne bilboardy, organizując ogródki piwne z charakterystycznymi parasolami, dzięki czemu nazwy, takie jak Żywiec, Tyskie czy Lech wbijają się w pamięć i człowiek odruchowo sięga po nie w sklepie sądząc, że są najlepsze. Przykładem mogą być też zarzucające widzów obrazami reklamy Żubra czy Tatry lub Harnasia, jakie pojawiają się niemalże każdego dnia. Małe browary albo nie mają szans i są zamykane, albo tnąc koszty wobec konkurentów schodzą w dół w kwestii jakości.

Piwo po polsku

Jest jednak jeszcze trochę browarów, w których powstaje złoty napój z klasą. Można do nich zaliczyć choćby pyszne piwa z Ambera, Grudziądza, Czarnkowa czy Ciechanowa. Małe browary wyczuły nisze konsumencka na rynku i starają się tworzyć gatunki odmienne. Jasnym pełnym spływa cała Polska, ale jabłkowego, miodowego czy ciemnego portera brakuje i na to właśnie stawiają polskie małe firmy browarnicze. Dla smakoszy, którzy cenią przyjemność na języku, a nie piją tylko dla procentów i szumu w głowie jest to prawdziwa uczta konesera. Browar Jabłonowo to propozycje piw ciemnych i smakowych. Browar Ciechanów miodowe piwo „Farskie”, porter i piwo niepasteryzowane, Browar Krajan z Trzeciewnicy k. Nakła nad Notecią to specjalista od ciemnego „Irlandzkiego Mocnego” i portera. Browar w Zduńskiej Woli niedawno zaczął produkcję portera i koźlaka, a na szczególna uwagę zasługuje niefiltrowane piwo butelkowane z Browaru Na Jurze. Browary stawiają także na tradycyjne metody warzenia, bez ulepszeń i nowoczesnych linii technologicznych. Tradycyjnym smakiem kuszą chętnych podobnie, jak wiejski chleb prosto z pieca i domowa kiełbasa.

			Lovetotravel Kontakt

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies